Mazurki Romana Maciejewskiego pod mecenatem Pro Art

Ukazał się już album dwupłytowy Mazurki Maciejewskiego. Jest to światowa premiera tych kompozycji. Nabyć ja można za 29,90 + koszt przesyłki. Płyta z Mazurkami Romana Maciejewskiego (1910 - 1998) nagrana została przez utalentowaną polską pianistkę - Annę Brożek. Wydawca: Sarton. Mecenasem wydania jest Impresriat Pro Art. zapraszamy do nabycia tego wyjatkowego albumu - światowej premiery muzyki Maciejewskiego.

 

Anna Brożek – pianistka i filozof (habilitowana w Uniwersytecie Warszawskim) – jest absolwentką Akademii Muzycznej w Krakowie i studiów doktoranckich w Uniwersytecie Muzycznym im. Fryderyka Chopina w Warszawie. Specjalizuje się w wykonywaniu utworów polskich kompozytorów XX-wiecznych. Materiał na jej pierwszą płytę poświęconą Romanowi Maciejewskiemu jest już gotów i czeka na wydanie.

Jednocześnie Anna Brożek przygotowuje monografię poświęcona fortepianowej twórczości Maciejewskiego. Dzięki jej przedsięwzięciom – ważna część polskiej muzyki fortepianowej ma zyskapierwsze pełne opracowanie – teoretyczne i muzyczne.

Anna Brożek to współautorka książki Fryderyk Chopin: środowsko społeczne – osobowość – światopogląd – założenia twórcze).

 

 

Roman Maciejewski urodził się 28 lutego 1910 roku w Berlinie jako syn Józefa, krawca, i Bronisławy ze Zgaińskich, skrzypaczki. Miał trójkę młodszego rodzeństwa: Zygmunta, późniejszego aktora filmowego i teatralnego, Jadwigę (nauczycielkę) i Wojciecha (reżysera radiowego).

Pierwszym nauczycielem muzyki Romana Maciejewskiego była jego matka; ale już w 1916 roku posłano go na nauki do konserwatorium Juliusa Sterna. Po odzyskaniu przez Polskę niepodległości Maciejewscy powrócili do Polski i osiedlili się w Lesznie. Tam Roman początkowo uczył się w

gimnazjum wstąpił do Państwowego Gimnazjum Męskiego im. Jana Komeńskiego. Występował w Lesznie jako pianista, a dzięki przyzwoleniu organisty z pobliskiego kościoła grywał na organach. Podczas jednego z występów grę Romana usłyszał hr. Krzysztof Mielżyński, który był talentem chłopca tak oczarowany, że postanowił mu przyznać stypendium na dalszą naukę. Maciejewski rozpoczął wówczas naukę w konserwatorium w Poznaniu, pod kierunkiem Bohdana Zaleskiego. Zetknął się tam także z dwiema osobami, które odcisnęły wyraźne piętno na jego twórczości: Kazimierzem Sikorskim i Stanisławem Wiechowiczem.

Maciejewski wkrótce został asystentem Wiechowicza na stanowisku dyrygenta chóru Koła Śpiewackiego Polskiego. W roku 1926, jako zaledwie 16-letni młodzieniec, zastępował Wiechowicza na stanowisku kierownika chóru, dyrygując z wielką werwą i temperamentem. W Poznaniu rozbudziło się w Maciejewskim  także zamiłowanie do baletu – podjął bowiem pracę jako  akompaniator w szkole baletowej Walentyny Szaposznikow-Wiechowicz. W Poznaniu powstają pierwsze dojrzałe kompozycje Romana: Kołysanka, Mazurki, Pieśni Kurpiowskie. Po uzyskaniu matury Maciejewski podjął na krótko studia muzykologiczne i filozoficzne w Uniwersytecie Poznańskim, jednocześnie uczęszczając do ostatnich klas konserwatorium. Po uzyskaniu dyplomu konserwatorium postanawia wyjechać do Warszawy – na studia kompozytorskie, gdzie właśnie utworzono, wyodrębnioną z konserwatorium, Wyższą Szkołę Muzyczną, której rektorem był Karol Szymanowski.

 

W stolicy Polski Maciejewski studiował, pracując jednocześnie w Teatrze Polskim i szkole baletowej jako akompaniator; występował też w Polskim Radio jako pianista. Wkrótce zetknął się z Szymanowskim, który szybko poznał się na ogromnym talencie Maciejewskiego, chwaląc jego mazurki i pieśni. Kiedy na skutek nacisków konserwatywnych środowisk Szymanowski zrezygnował z funkcji rektora Wyższej Szkoły Muzycznej, a sama szkoła została włączona do konserwatorium Maciejewski stanął na czele protestu, za co został za to karnie wyrzucony z warszawskiej uczelni. Nigdy regularnych studiów kompozytorskich nie ukończył.

W dalszej karierze pomogły Maciejewskiemu kontakty ze światem polityki. Dzięki Józefowi Beckowi (Ministrowi Spraw Zagranicznych) – i jego żonie Jadwidze Maciejewski wyruszył na tournée koncertowe po Bałkanach. Nie bez pomocy Becków – udało mu się też uzyskać w 1934 roku

stypendium na wyjazd do Paryża – miasta, które było wówczas artystyczną Mekką.

 

W Paryżu Maciejewski włączył się w życie słynnej paryskiej cyganerii. Poznał wielu najwspanialszych artystów tamtych czasów – m.in. Igora Strawińskiego, Arthura Honnegera, Dariusa Milhauda, Bohuslava Martinů i Francisa Poulenca. Utrzymywał też nadal kontakty ze światem wielkiej polityki i wielkiej finansjery, w Związku Polskich Kompozytorów. Najważniejszą kompozycją Maciejewskiego z okresu paryskiego był koncert na dwa fortepiany, którego premiera w paryskiej Salle de Chopin zakończyła się wielkim sukcesem.

 

W roku 1938 Maciejewski wyjechał na zaproszenie the Royal School of Music do Londynu. Otrzymał tam propozycję współpracy od Kurta Joossa, słynnego choreografa i baletmistrza. Maciejewski propozycję przyjął i wyjechał do Dartington Hall, siedziby baletu Joossa. Tam poznał Maciejewski tancerkę Elvi, córkę szwedzkiego reżysera, Henrika Gallena, z którą wkrótce się ożenił. Latem 1939 roku Maciejewski z żoną wyruszył do Szwecji, żeby się przedstawić teściom.

 

W Szwecji państwa młodych zastał wybuch wojny. Nie wrócili już do Anglii, nie było też mowy o podróży do Polski. Zamieszkali w domu zamożnego wuja Elvi. Maciejewski czuł się źle z dala od ojczyzny pogrążonej w koszmarze wojny; próbował więc organizować zorganizować pomoc dla rodaków na miejscu, grając na koncertach charytatywnych. W Szwecji Maciejewski zetknął się z Ingmarem Bergmanem, czego owocem była muzyka do kilku sztuk teatralnych tego – nieznanego jeszcze wówczas – reżysera.

W tym czasie Maciejewski zapadł na bardzo poważne schorzenie przewodu pokarmowego. Roman przechodzi trzy nieudane operacje – i lekarze nie dają mu już praktycznie żadnych szans na przeżycie. Maciejewski odkrył jednak, że jego stan zdrowia  zaczął się stopniowo, ale zdecydowanie poprawiać po tym, jak jadł wyłącznie owoce i warzywa. Uwierzył więc, że ma szansę przeżyć, jeśli przejdzie na wegetarianizm. Studiował także tajniki medycyny wschodniej. Stopniowo, poprzez tę całkowitą zmianę trybu życia – dietę i regularne ćwiczenia fizyczne – wrócił do pełni sił. Tej poprawie stanu fizycznego towarzyszyła przemiana duchowa. Maciejewski powrócił do praktyk religijnych, a z duszy towarzystwa – stał się odludkiem.

 

Pod wpływem przeżyć osobistych i koszmaru trwającej wojny zrodził się w Maciejewskim pomysł napisania monumentalnego Requiem: dzieła dedykowanego ofiarom ludzkiej przemocy i ignorancji. Odtąd Maciejewski będzie żył tą ideą przez najbliższe piętnaście lat – aż do jej wspaniałej realizacji.

W Szwecji odwiedził Maciejewskiego Artur Rubinstein, którego znał jeszcze z czasów warszawskich. Za jego namową Maciejewski zdecydował się wyjechać do Stanów Zjednoczonych. Przed wyruszeniem do USA przebywał jeszcze przez pewien okres w Szkocji, mieszkając u przyjaciół i

czekając na wizę.

 

Niedługo po przyjeździe do Ameryki – otrzymał Maciejewski propozycję głównego menedżera muzycznego w największej wytwórni filmowej Hollywoodu: Metro Goldwyn-Mayer. Z posady, dającej mu sławę i fortunę, szybko jednak zrezygnował, przeszkadzała mu bowiem w pracy nad Requiem... W Ameryce spędził Maciejewski łącznie 25 lat, mieszkając kolejno w domu Rubinsteinów w Los Angeles, w kolonii dla artystów w Santa Monica, a potem ponownie w Kalifornii. Stale komponował, ale stopniowo porzucił życie pianisty. Założył jednak amatorski chór, The Roman Choir, z którym koncertował w całej Kalifornii, odnosząc liczne sukcesy.

 

W 1959 r. Requiem Maciejewskiego – najbardziej monumentalnego requiem w historii muzyki XX-wiecznej i największe w historii muzyki polskiej – zostało ukończone. Prapremiera odbyła się we wrześniu 1960 roku, a więc w latach dominacji awangardy, podczas festiwalu Warszawska Jesień. Dzieło wywołało wiele kontrowersji. Trzeba było kilkunastu lat i zmiany muzycznego «paradygmatu» – aby Requiem uznane zostało powszechnie za utwór genialny.

Wielka amerykańska premiera Requiem, która odbyła się w słynnym Los Angeles Music Center w 1975 roku, okazała się niebywałym sukcesem. Już kilka dni później Maciejewski otrzymał kilkadziesiąt propozycji współpracy od różnych wpływowych muzyków i ważnych instytucji Hollywoodu.

Maciejewski czuł jednak, że sława i splendor nie są dla niego. Pozbywszy się wszystkiego, co miał – wyjechał na Azory, a stamtąd na Wyspy Kanaryjskie, gdzie zaszył się na kilka tygodni z dala od świata. Stamtąd niespodziewanie wyruszył do Polski. Dziwnym zbiegiem okoliczności dane mu było uczestniczyć w pogrzebie matki, która zmarła w 1976 roku. Niedługo potem pojechał do Szwecji, gdzie czekała na niego emerytura.

Nie zamierzał zostawać w Szwecji na dłużej – ale stało się inaczej: Göteborg stał się miejscem, gdzie Maciejewski spędzi ostatnie 20 lat swego życia. Maciejewski trafił w Göteborgu do sklepu z instrumentami, gdzie zachwycił go dźwięk pewnego starego pianina. Maciejewski postanowił od razu

pianino to kupić, a w konsekwencji pozostał w miejscu, które przed ćwierćwieczem opuścił – wydawało się – na zawsze.

Okazało się, że przybrana ojczyzna daje wszystko, czego mu było wtedy potrzeba: mieszkanie w domu dla artystów; piękny park, w którym mógł biegać dla zdrowia; stały dostęp do świeżych warzyw i owoców, którymi się żywił. I jeszcze coś ważniejszego: troskliwą opiekę Elsi Thorsten –

która stała się dobrym duchem jego starości.

W ostatnich latach życia Maciejewski niewiele już komponował. Pisał jedynie mazurki – co stanowiło, jak mówił, jego duchowy powrót do Ojczyzny. Maciejewski zresztą nigdy nie stracił już z nią kontaktu: słuchał codziennie polskiego radia, regularnie telefonował do rodziny i kilkakrotnie odwiedzał Warszawę. Zmarł 30 kwietnia 1998 roku. Jego prochy zostały w czerwcu tego samego roku przewiezione do Leszna, gdzie spoczęły na cmentarzu parafialnym.

 

TWÓRCZOŚĆ:

Roman Maciejewski jest twórcą ponad 40 mazurków na fortepian, kilkunastu fortepianowych

miniatur, a także koncertu, miniatur i transkrypcji na dwa fortepiany. Część utworów fortepianowych

Maciejewskiego – m.in. preludia, sonaty, etiudy – zaginęła. Dopiero w 2008 roku udało się doprowadzić do wydania wszystkich zachowanych w całości mazurków. Duża części twórczości fortepianowej Maciejewskiego nadal czeka na druk.

Mazurki Romana Maciejewskiego są zgodnie uważane za najwspanialsze – obok Chopina i

Szymanowskiego – realizacje idei polskiego mazurka. Są to utwory interesujące zarówno dla

teoretyka, jak i dla wykonawcy. Są bardzo zróżnicowane pod względem charakteru i formy,

zawierają elementy folkloru imaginacyjnego. Sam Maciejewski przyznawał, że chciał w mazurkach

oddać oraz polskiej duszy. Jest w tej odmalowanej dźwiękami polskiej duszy i melancholia, i

waleczność, i tragizm, i swoisty humor.

 

Artykuł powstał dzięki życzliwości prof. Jacka Jadackiego prof. filozofii Uniwersytetu Warszawskiego.