Celem strategicznym PGE jest zdobycie 46% rynku energii elektrycznej do 2030 r. Jeśli koncern rzeczywiście poważnie podchodzi do realizacji tego celu i myśli długofalowo, zamierzam mu w tym pomóc. Wszystko wskazuje na to, że obecnie realizacja celu wyznaczonego przez PGE utknęła w martwym punkcie ponieważ strategia firmy opiera się na inwestycjach w przestarzałe technologie. Jeśli PGE chce przetrwać na dynamicznie rozwijającym się europejskim rynku energii, musi się unowocześnić i zamierzam odegrać kluczową rolę w zmianie tej strategii” – mówi Jan Haverkamp.

Kolejne kraje odchodzą od energetyki jądrowej, schyłek tej technologii został przyspieszony przez katastrofę w Fukushimie. Tymczasem odnawialne źródła energii takie jak wiatr, słońce czy biomasa rozwijają się tak dynamicznie, że w samym tylko 2011 roku wartość nowych zainstalowanych mocy OZE odpowiadała mocy 16 dużych reaktorów jądrowych.

Przekonałem się na własnej skórze, że PGE Energetyka Jądrowa nie jest zdolna do prowadzenia dialogu ze społeczeństwem, zwłaszcza w tych gminach, które zostały zaproponowane jako potencjalne lokalizacje budowy elektrowni atomowej. Koncern nie chce słuchać argumentów dotyczących kwestii bezpieczeństwa, które podnoszą mieszkańcy. Mocno mnie to niepokoi ponieważ koncern energetyczny musi umieć komunikować z ludźmi. Obecnie PGE jest na złym kursie, czas to zmienić” – dodaje Jan Haverkamp.” – jak podaje Greenpeace.