"Nie widzimy malutkich drobinek, a one kryją się wszędzie - na firankach, na książkach. Kiedy chodzimy po mieszkaniu, wzniecamy te drobinki i je wdychamy. Jedyną metodą na to jest jak najczęstsze odkurzanie" - poradziła Maria Teisseyre-Jeleńska i dodała, że najlepsze efekty miałby tu odkurzacz, który będzie od razu zbierał takie drobinki do środka, a nie tylko spowoduje, że cząstki wzniosą się w powietrze.

Ekspertka poradziła też, żeby w czasie spacerów po mieście unikać chodzenia w pobliżu jezdni, "Czasami z zaniepokojeniem patrzę, jak matka z małym dzieckiem w wózeczku spaceruje tuż przy jezdni" - zwracała uwagę ekspertka. Na zmniejszenie stężenia metali ciężkich mogłoby mieć wpływ odpowiednie ustawienie sygnalizacji świetlnej w miastach tak, by samochody nie musiały zatrzymywać się przed każdym skrzyżowaniem.

Metale ciężkie są obecne w naszych mieszkaniach cały rok, ale jak zaznacza rozmówczyni PAP, największe ich stężenie obserwuje się jesienią. Wyjaśniła, że wtedy ludzie palą w kominkach czy piecach np. śmieciami, które są zanieczyszczone metalami ciężkimi. W ten sposób te groźne pierwiastki dostają się do powietrza.

Do metali ciężkich należą m.in. ołów, rtęć, kadm, chrom czy nikiel. Toksyczne działanie metali ciężkich wiąże się m.in. z tym, że mogą się one kumulować w organizmie. Nadmiar takich pierwiastków może wywoływać m.in. nowotwory czy uszkodzenia mózgu.

Źródło: Ludwika Tomala, www.naukawpolsce.pap.pl, fot. sxc.hu